Wydawało mi się, że jestem na samym dnie swojego życia, w sytuacji bez wyjścia. Zatraciłem się, uważając, że nie mam w ogóle problemu. Przegrałem swoje życie w wieku 33 lat przez hazard. Uzależnienie wzięło górę nad moim życiem.
Już od nastoletnich lat grałam i obstawiałem mecze. Najpierw za małe stawki, które szybko przeradzały się w coraz większe kwoty. Potrzebowałem adrenaliny i chciałem za wszelką cenę rozbić bank. Przegrywałem całą wypłatę i wszystkie inne zarobione środki. Sprzedawałem swoje rzeczy materialne, nawet prezenty od najbliższych. Liczyło się tylko granie i pozyskanie na to środków. Szybko zaczęło mi brakować pieniędzy, więc zaczęły się kredyty, pożyczki u rodziny i chwilówki. W ten sposób sam sobie zgotowałem pętlę finansową, z której nie potrafiłem wyjść. Pojawiły się ogromne długi sięgające kilkuset tysięcy złotych, windykatorzy i komornicy. Straciłem wszystko, co miałem. Ogarnęło mnie straszne poczucie winy, życiowy kac moralny, który miałem wrażenie, że już nigdy nie minie. Myślałem, że tego nie udźwignę, po prostu nie dam rady.
W tym momencie wzięła się za mnie moja partnerka, która dodawała mi nadziei i wspierała, pomagała szukać rozwiązania moich problemów.
I tak przeglądając kilkanaście stron o upadłości konsumenckiej, uwagę naszą przykuła strona dzialamydalej.pl
Trafiliśmy na Panią Kasię, kobietę pełną optymizmu, empatii, z ogromnym doświadczeniem i wiedzą w zakresie upadłości, która wspierała mnie psychicznie w całym procesie. Wykonywała swoją pracę bardzo profesjonalnie i wywiązała się z niej w 100%. Działamy Dalej polecam każdemu, komu wydaje się, że jest w sytuacji bez wyjścia.
Naprawdę można zacząć żyć na nowo i wyrwać się ze szponów hazardu, podjąć leczenia.
Można ogłosić upadłość konsumencką, powołując się na chorobę jaką jest patologiczny hazard.
Słowo dziękuję to za mało!
Pozdrawiam serdecznie Zbigniew